Jakoś, gdzieś, kiedyś... [cz.8]
Kolejny tydzień - kolejne wyzwania. Ten tydzień był dla Annie nieco spokojniejszy, lecz mimo tego nie mało było w nim emocji.
![]() |
Wskakujemy w nowy tydzień! |
Pierwszą rzeczą, która była dla Annie nowa, a zarazem bardzo stresująca, były zajęcia z filozofii. Prowadzący zajęcia, pan Drucik, postanowił, że nie będzie organizował zwykłych wykładów, lecz nieco bardziej interesujące i angażujące wszystkich studentów i kazał wszystkim dobrać się w 4-5 osobowe zespoły, które wspólnie będą zdobywać punkty, które następnie przełożą się na ocenę końcową. Każda grupa miała za zadanie wymyślić swoją nazwę i logo rozpoznawcze.
Annie, z racji, że nikogo nie poznała, totalnie nie wiedziała, gdzie się dopisać. Ostatecznie dopisała się do jakiejś grupy, która nazwała się "Dymki", bo wiedziała, że szukają oni dwóch członków. Okazało się, że grupa niezbyt jej podpasowała, bo niewiele szło z nimi zrobić, bo siedzieli wpatrzeni w smartfony przez całe zajęcia, mimo iż pan Drucik opowiadał naprawdę ciekawie...
![]() |
Ech... wszędzie telefony. |
Lecz żeby nie było tak smutno, to Annie również spotkało coś miłego - pod koniec drugiego tygodnia zaczął zagadywać do niej niejaki Ian. Dzięki temu przerwy stały się mniej nudne, a raczej bardziej wyczekiwane...
![]() |
Ian... kim Ty jesteś? |
Tydzień trzeci będzie ostatnim tygodniem przed pierwszym sprawdzianem - sprawdzianem z matematyki. Teraz jednak Annie stara się o tym nie myśleć, ponieważ czeka ją kolejny powrót w rodzinne strony - do Tensville.
Komentarze
Prześlij komentarz