Witam!
Dzisiaj przychodzę do Was z nową historią, na którą to pomysł miałam już parę miesięcy temu.
Jakoś, gdzieś, kiedyś... [cz.1]
Główną bohaterką naszej historii będzie Annie, kundelka, córka Ericy oraz Timora. Annie różniła się pod wieloma względami od reszty - nie tylko ze względu na swój odmienny wygląd, lecz też ze względu na swoją osobowość - podczas, gdy inne psiaki w Psiej Szkole bawiły się ze sobą i spotykały się w grupach po zajęciach, Annie wracała do domu i oddawała się swoim pasjom. Nie lubiła tłumów.
Annie wraz ze swoją mamą, Ericą. |
Timor, tata Annie. |
Odmienność Annie powodowała brak akceptacji ze strony rówieśników. Nie była zbyt lubiana. Zawsze stała z boku, przyglądając się, jak inne psiaki oraz kociaki się ze sobą bawią. Nie rozumiała też, jak takie zwyczajne zabawy, jak berek, mogą kogoś kręcić. Wolała siedzieć w ciszy i spędzać spokojnie czas z kimś, kogo ceni. Ale nikogo takiego nie było...
"Ech..." |
I tak mijały następne lata. Rok w rok to samo. Każda szkoła. Annie jednak z czasem przestała się tym przejmować, ponieważ koncentrowała się na tym, co ją interesuje - kosmos. Uwielbiała zgłębiać jego tajniki i dowiadywać się coraz więcej o otaczającym ją świecie.
Annie wiedziała również, że z każdym dniem nieuchronnie zbliża się całkowicie nowy etap w jej życiu - wyjazd na studia. Wyjazd do innego, całkowicie obcego dla niej miasta. Już nie będzie mieszkać z mamą w Tensville, tylko wyjedzie hen daleko. Studiować astronomię...
cdn.....
Dajcie koniecznie znać w komentarzach, jak Wam się podobało!
~NF-Petz
Komentarze
Prześlij komentarz