Witam! Wiem, że nie pisałam tu ponad tydzień, ale niestety miałam bardzo dużo zaliczeń na studiach, a do tego jutro niesamowicie trudny egzamin z fizyki teoretycznej, na który praktycznie nic nie umiem... Przejdźmy jednak do bardziej optymistycznej części tego posta, a mianowicie - w ciągu ostatniego tygodnia udało mi się dokonać paru ważnych zmian na blogu! Między innymi, dodałam MNÓSTWO nowych przedmiotów oraz scenek do pobrania oraz całkowicie zmieniłam wygląd strony "motywy" - wcześniej była ona jak dla mnie nieco nieestetyczna oraz wolno się ładowała - było to spowodowane zbyt dużymi obrazami. Teraz wszystko jest okej. Nowy wygląd stronki - zapraszam! Za parę dni powinna pojawić się nowa część historii "Jakoś, gdzieś, kiedyś...". Tymczasem ja zmykam uczyć się na egzamin... Narka! Narka! ~NF-Petz
Jakoś, gdzieś, kiedyś... [cz.3] Nazajutrz Annie czuła się już nieco spokojniejsza, lecz jednak całkowicie niewyspana - było jej tak zimno, że mimo, iż spała pod kocem, cała się trzęsła. Mama zaproponowała jej, że tego dnia pójdą przejść się po okolicy, aby Annie nie czuła się tu tak nieswojo. Jest trochę lepiej... ale nadal źle. Jak zaplanowały, tak zrobiły - po zjedzeniu śniadania w nowym miejscu wyruszyły na spacer, aby zapoznać się z okolicą. Annie nie spodziewała się, że jej uczelnia będzie znajdowała się tak blisko - myślała, że będzie to dużo, dużo dalej. To tutaj spędzę następne 3 lata... Po krótkim spacerze wróciły do pokoju, aby zjeść obiad. Nie było to nic szczególnego - zwykłe kanapki, ponieważ Erica dość się spieszyła, bo byla umówiona z Felą, że wróci wraz z nią do Tensville, a Annie... zostanie wtedy całkowicie sama w obcym mieście. Na samą myśl o tym, że nastąpi to już za niecałe kilka godzin, Annie czuła ścisk w żołądku. Niesamowicie się tego bała, ale wiedziała, że